Charpteter 3

 ♠

- Ojeju bardzo cię przepraszam, szukam brata, nigdzie go nie ma - podniosłem wzrok i zobaczyłem jakąś blondynkę, która chyba szeptała coś do siebie, zrozumiałem tylko, że uważa siebie za niezdarę. Schyliła się i zaczęła podnosić rzeczy, które jej upadły.

- Nic się takiego nie stało, nie jesteś wcale niezdarna, mi też często się to zdarza. - uśmiechnąłem się jak najszczerzej do niej, a na jej policzkach zagościł rumieńce - Liam -podałem jej rękę, otrząsnęła się i szybko powiedziała :

-  Madison , ale mów mi Madie.

- Powiedziałaś, że szukasz kogoś, ja także szukam pewnej osoby. Może pójdziemy razem ?

- Czemu nie, to dobry pomysł. Zacznijmy  od części gdzie jest staw, wiem że mój brat lubi tam przebywać.

 Trochę później spacerowaliśmy razem alejkami parku.

- Może opowiesz mi coś o sobie - zapytała szatynka

- Nazywam się Liam, jak już wiesz. Mam młodszą siostrę - Dianę. Błękitnooka, blondynka. Nigdy się mnie nie słucha, zawsze musi postawić na swoim, a potem ja wyciągam ją z różnych kłopotów. Razem z nią dwa tygodnie temu przeprowadziłem się do Nowego Yorku i mieszkamy w jednym z tych wieżowców nie daleko parku...

- Naprawdę, ja też tam mieszkam. Będziemy mogli widywać się codziennie - dziewczyna zaczęła skakać jak małe dziecko - teraz zrewanżuj mi się i powiedz coś o sobie.

- Tak naprawdę pochodzę z Paryża, ale jakieś 5 lat temu przeprowadziłam się tutaj. Także mam młodsze rodzeństwo, jest nim mój brat - Michael. Brązowooki szatyn, który bardzo szybko się denerwuje, a dziewczyny zmieniał jak rękawiczki. Do czadu gdy.... gdy - Mady nagle przerwała i popatrzyła się w jedną stronę - jest ! - krzyknęła, wskazując palcem na jakąś parę, pobiegła w tamtą stronę, a ja zaraz za nią.

Z bliskawyraźniej widziałem twarze osób...i no ładnie. Alicja chyba naprawdę  chce sobie przysporzyć problemów. Wie, że jest z bajki a flirtuje z jakimś kolesiem.

- Michael gdzieś ty był ? Martwiłam się. - dziewczyna przytuliła brata, a on ją lekko od siebie  odsunął.

- Madison, to Diana .

- Mówiłam co byś nie używał mojego pełnego imienia. To  Liam-przedstawiła mnie - więc to ty jesteś jego siostrą ?

- Tak, to ja. Ty to pewnie siotra Michaela dużo mi o tobie opowiadał

- I nawzajem.

- My chyba będziemy musieli już iść, do zobaczenia - powiedziało rodzeństwo, a chwilę później zniknęli nam z pola widzenia.

✽ 

- I co braciszku ? - pyta mnie Mad zaraz potem, jak odeszliśmy jakiś kawałek.drogi od nowo poznanych osób.

- Nie wiem o co ci chodzi....

- O Dianę mi chodzi.

- Nic mnie z nią  nie łączy -  choć sama nie wiem czy bym chciał aby było inaczej.

- Na pewno, widziałam jak na siebie patrzycie.

- Tak ? A Liam - na jej twarzy pojawił się rumieniec - bingo ! Mam jej słaby punkt - dwa zakochane gołąbki, Liam i Madie....

- Przestań ! Nic mnie z nim nie łączy ok ?!Zachowujesz się jak przedszkolak. Za to ty i Diana, to zupełnie inna bajka...

- Zapominasz się, nawet gdybym chciał, ale nie chcę.  Nie mógł bym z nią być.

- No tak, ale wszystko może się w.każdej chwili zmienić. Nie zapominaj o tym...

 ♠✽♠

Dawno, dawno temu był blog, który zawieszany był z 10 razy, a usuwany z 5.  Działał on jak uzależnienie, bo autorka za każdym nienawieszeniem i usunięciem zaraz tęskniła za pisaniem i wracała na blog. Tak było i tym razem....

Jeśli ktoś zaglądał tutaj często, to wie że od ostatniego całkowitego odejście z blogera, wróciłam i chciałam zmienić tematykę bloga, ale sądząc po tym poście nie wyszło mi to zbytnio. Wracam do opowiadań, ale odmienionych, koniec z Violettą (która jak dla mnie jest przesłodzona maksymalnie), pora zacząć coś innego. Wymyślić swoich bohaterów (no w tej serii niedokońca wszystkich).

 Zmieniło się pisanie, więc wygląd też jest inny (tak jak poprzednio wykonany przez Yassmine).