♦
Wiatr swobodnie rozczesywał mi włosy, wsłuchiwałam się w melodyczne dźwięki natury: różnorodne szumy, ćwierkanie ptaków, . W dżinsach, białym T-shircie, skórzanej, beżowej kurtce i tego samego koloru botkach wydeptanymi uliczkami przechadzałam się po Central Parku.Jest to moje ulubione miejscem w Nowym Jorku. Pomimo, że jest położony na Manhattanie, a spaceruje w nim wiele ludzi nie czuć tego. Jest to zupełne przeciwieństwo innych części miasta, gdzie aż roi się od drapaczy chmur, aut, ludzi, którzy wszędzie się spieszą. Tutaj czas zwalnia swoje tempo, całkowicie się wycisza, a ty możesz zobaczyć ludzi, który spędzają czas w harmonii z przyrodą. Nikt nie zajmuje się biznesem, choć trochę bym polonizowała. Jednak zawsze są wyjątki od reguły, czyli ludzie, który 'zajmują się' swoimi dziećmi rozmawiając przez swoje smartfony, bądź wystukując coś na MacBook'ach. Nie dziwi mnie taki widok nawet w parku, nie bez powodu mówi się, że Nowy Jork - miasto, które nigdy nie śpi.
Moją ulubioną częścią w tym miejscu, jest zoo - jedyna rzecz, której nie było w Krainie Czarów, tam zwierzęta chodziły na wolności, lecz nie było ich zbyt dużo, były to tyko
różno-kolorowe ptaki oraz niektóre zwierzęta z darem mowy np: niby-żółw, który pojawia się w
,,Tu róża jest symbolem, uważaj na kolce i wrzeciona, bo tam gdzie śpi królewna nie obejdzie się bez nich. Zobaczysz wróżkę ubraną w ciemne barwy ? Strzeż się, to wróżka nie zaproszona,gdy tylko wejdziesz jej w drogę marny będzie twój żywot i podzielisz los Aurory. Staniesz się częścią opowieści i nigdy nie wrócisz. Dawno, dawno temu...."Dalej nie było dane nam doczytać, znalazłyśmy się w innym miejscu, była to także jaskinia, lecz gdy wyszłyśmy na zewnątrz zobaczyłyśmy ogromny zamek, dopiero wtedy zorientowałyśmy się, że jesteśmy w Bajce śpiącej królewny, a fragment, który czytałyśmy był czymś w formie zaklęcia, które ostrzegało także przed tym co nas tu czeka. Pośpiesznie wróciłyśmy i nigdy więcej nie odwiedzałyśmy magicznej jaskini, aż do teraz gdy postanowiłam sprawdzić o czym jest książka, znajdująca się w rogu, cała zakurzona. Okazało się, że przenosi do świata ludzi, wtedy uznałam, że czas uciec, a królik chciał wszystkiemu zapobiec, więc przez przypadek on też się tutaj znalazł. Może jednak pora wrócić ? Narobiłam tyle kłopotów innym, lecz nie chcę znów popadać w rutynę. Nagle wpadłam na kogoś i potknęłam się. Nieznajomy pomógł mi wstać, spojrzałam na niego. Był to brunet o czekoladowych oczach i grzywce postawionej na żelu.
- Wszystko dobrze ? Nic ci nie jest
- Tak wszystko dobrze - no prawie, czuję się jakoś dziwnie, nigdy jeszcze tak nie miałam. Nie umiem nawet tego opisać
- Michael - podał mi dłoń
- Hm ? - nadal słabo znam zwyczaje ludzi
- Nazywam się Michael, a ty ?
- Diana.
- Miło mi cię poznać Diano - na twarzy chłopaka pojawił się ogromny uśmiech, odsłaniający rząd śnieżnobiałych zębów.
- Usiądziemy ? - pokazał na pobliską ławkę. Chwilę później już na niej siedzieliśmy. - Opowiesz mi coś o sobie ?
- Szczerze, to nie lubię o sobie opowiadać...
- Ja też, więc może inaczej... Skąd pochodzisz ? Nie wyglądasz na rodowitą Amerykankę - muszę coś wymyślić, przecież nie powiem mu, że jestem z bajki...
- Pochodzę z Argentyny, przeprowadziłam się tutaj nie dawno. - skłamała, gdybym mu powiedziała, uznałby że jestem chora psychicznie, lub lubię żartować.
- Ja też nie jestem stąd, pochodzę z Włoch, a czym się zajmujesz ?
- Jestem nauczycielką tańca.
- Ja jestem wokalistą.
- Mógłbyś coś zaśpiewać ?
- No pewnie, masz jakiś ulubionych artystów ?
-Mam ich sporo, a znasz Thinking out loud Eda Sheerena ? - Michael nie odpowiedział, a zaczął śpiewać
- I jak ?- zapytał gdy skończyła
- Masz bardzo ładny głos, zazdroszczę ci talentu.
- Nie przesadzaj - po raz kolejny się do mnie uśmiechnął - Widzisz już się trochę o sobie dowiedzieliśmy
♠
Alicji nie ma już parę godzin, zaczynam się bać, że coś jej się stało. Chyba pora jej poszukać, tylko gdzie ona mogła pójść... Nowy Jork to ogromne miasto, trudno będzie ją znaleźć. Gdzie ona lubi przebywać? Oczywiście Central Park, nie raz opowiadała mi jak tam jest cudownie.Jak błyskawica wybiegłem z mieszkania, rzecz jasna ówcześnie je zamykając i prawie że biegnąc ruszyłem na poszukiwanie Alicji. Rzecz jasna nie byłbym sobą, gdybym nie narobił problemu i nie zwrócił na siebie uwagi...
Piękny aniołku <3 Rozdział jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńTak bardzo nie mogłam się doczekać.
Na takie cuda mogę czekać wieczność <33
Cieszę się, że wróciłaś. Cieszę się? Mało powiedziane.
Życzę ci weny i to możliwie jak najwięcej!
Jesteś naprawdę wspaniałą osobą <3333
Kocham cię mocno, wiesz o tym, prawda? <3333
Ojeju dziękuję :*
UsuńWiem, ale ja i tak kocham cię mocniej <3
Dziekuje za dedykacje kochana <3
OdpowiedzUsuńZaraz wracam!!
X;
Tak tajemniczoo
UsuńTo z ta ksiazka swietnie wyszlo
Spotkanie fedemilci naeszcie :***
Jej czekam na nexcika I nie pamietam czy CIE zapraszama na rozdzial go juz jest :DDDD
Kochamm <<3
Dedykacja ci się należała :*
UsuńDzieki :) Rozdział chyba dodam dzisiaj.
Zaraz zajrzę do ciebie :)
kc <3
Wrócę później kochanie ❤️
OdpowiedzUsuńCzekam
UsuńDobrze, że się uajwniłaś jako czytelniczka na moim blogu, bo Twojego cuda bym nie znalazła :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, blog i wszystko :)
Cieszę się że jesteś i że ja mogę być :)
Dzięki <3
Super historia
czekam na next
~RiRi
Miło mi to słyszeć ^^ Dziękuję. Next postaram się dodać dzisiaj...
Usuń